» Blog » "D&D to nie RPG!" i co z tego wynika
14-08-2013 18:50

"D&D to nie RPG!" i co z tego wynika

W działach: DnD, RPG | Odsłony: 1099

Xellos napisał, że różnicę między D&D a Prawdziwym RPG widać na pierwszy rzut oka. Zrobiłem analizę 3. edycji D&D i Legendy Pięciu Kręgów. Wyszło mi z niej, że na pierwszy rzut oka widać więcej podobieństw niż różnic.

Zigzak zrobił analizę Descenta, znalazł trochę podobieństw między nim a D&D (podobne opisy "czym jest gra", małą ilość opisu świata, podobieństwa stylu "od encountera do encountera" do gry w Descenta).

Problem w tym, że ani z mojej, ani z Zigzaka analizy nie wynika, czy D&D jest RPG, czy nie. Nie wynika też jednoznacznie, czy D&D jest bardziej podobne do Descenta czy Legendy. Dla dowolnych dwóch gier mogę znaleźć dziesiątki kryteriów, które pokażą jakieś podobieństwa między nimi, i dziesiątki, które pokażą różnice. Porównanie ilościowe nie zadziała ("skoro gra Sieka-W-Lochach jest podobna do Prawdziwego-RPG w 5 punktach, a różna w 7, to Sieka-W-Lochach to nie RPG!") - zawsze można wymyślić jedną różnicę więcej, kłócić się, że jedna różnica jest ważniejsza od drugiej itp. Żeby mieć wyraźną odpowiedź, co jest RPG, a co nie, trzeba mieć ścisłą definicję erpega uznawaną przez wszystkich. Czegoś takiego nie mają jednak nawet naukowcy siedzący w temacie, więc nadziei na rozstrzygnięcie sporu, czy dedeki to erpeg, nie widzę.

Jeśli już wchodzić na tematy akademickiej dyskusji: uważam, że D&D to RPG, a Descent to planszówka. Moje kryterium to to, jak będzie wyglądała rozgrywka kogoś, kto usiądzie do gry i będzie sugerował się wyłącznie treścią podręcznika. W D&D w takim przypadku będzie sobie wyobrażał świat gry, będzie podejmował działania zgodnie z osobowością postaci, będzie mógł działać nieszablonowo/niezgodnie ze scenariuszem (|zakładam sklep zamiast schodzić do lochu!|). W Descencie - nie.

No, ale kryteria i definicje można zmieniać. Dopóki ktoś pisze solidne definicje RPG i uprawia naukę, jest spoko. Gorzej, że kiedy ktoś mówi "D&D to nie RPG", zwykle robi się nieciekawie.

Ktoś może sądzić, że w D&D chodzi o zupełnie co innego, niż w RPG. Że gra w Wampira i w dedeki to fundamentalnie różne sposoby rozgrywki. Zwykle implikacje tego są takie:
1) dedekowcy grają w bzdurną naparzankę, a nie Ambitne Erpegie.
2) jeśli jacyś dedekowcy grają w ambitne przygody , są głupi, bo nie grają zgodnie z tym, do czego został zaprojektowany system ("Jesienna Gawęda", "Polski styl grania", "Drugi Warhammer").
3) wspomniany gracz w Wampira nosem nie tknie żadnego scenariusza, dodatku czy artykułu o D&D, bo z założenia nic ciekawego nie może być powiedziane na ten temat.

"D&D to nie RPG" rzadko znaczy "mam nową, dobrze uargumentowaną definicję erpegów". Zwykle znaczy "jestem lepszy od ciebie".

Teraz po pierwsze: główna różnica między D&D a RPG, którą wołający "D&D to planszówkobitewniak!" wskazuje, zazwyczaj nie istnieje albo jest kwestią drugorzędną. Po drugie, żadna analiza podręcznika nie przesądza o tym, jak wygląda rozgrywka w daną grę. Mogę grać w D&D, tworząc klimat, ambitną fabułę, odgrywając postacie i ogólnie robiąc wiele rzeczy poza walką (czego dowodzi prawdopodobnie większość graczy w D&D jeśli nie na świecie, to przynajmniej w Polsce). Mogę wziąć zasady D&D, narysować wielką mapę podziemi, wystawić na niej potwory, i poprowadzić sesję bez ani jednego zdania narracji. Mogę wziąć zasady Descenta i wykorzystać je w scenariuszu z Quentina.

Wiele osób nie lubi D&D. Chętnie przeczytam, kiedy ktoś opisze, co jest fajnego w innej grze, czego nie ma w D&D, chętnie przeczytam, co w D&D nie działa, chętnie przeczytam, co ktoś robi w swojej grze, żeby było ambitnie i rolplejowo (żeby ukraść to potem do moich sesji, w tym do D&D, oczywiście!). Ale tekst "D&D to nie RPG, bo to oczywiste"?

Dziękuję, już czytałem.

Komentarze


kaduceusz
    X.x
Ocena:
+7
"Czy matka gier RPG jest grą RPG?" Pasjonujący temat, milordzie.
18-08-2013 11:55

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.